Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2015

(Oj) czysty język

Obraz
 źródło: tumblr.com Pewnie tego jeszcze nie wiecie, ale jestem studentką polonistyki i uwielbiam ekspresywizmy, neologizmy oraz wszelkie inne  izmy  też ;) Chyba od zawsze w jakiś sposób doceniałam język polski: lubiłam gramatykę, zaglądałam do słowników i chętnie brałam udział w dyktandach. Jednak dopiero w liceum i później na studiach dostrzegłam wartość nowych słów, ich ekspresji oraz zwróciłam większą uwagę na to, czy słowa, których używam są kolokwializmami czy bardziej wyszukanymi wyrazami. Oczywiście, mowa potoczna mimo wszystko dominuje, bo niestety nie pochodzę z żadnego szlacheckiego rodu ( ah, bo ja tak bardzo o tym marzę) ;) Ale jednak uświadomiłam sobie, że pewne słowa niosą informację ukrytą w swej strukturze o tym, czy określają o rzeczywistości pozytywnie, negatywnie, czy wręcz wulgarnie. W efekcie bardziej przykładam się do tego, co mówię, jak, ale też o czym i do kogo przede wszystkim. Bo poznałam, że każde użyte słowo jest nośnikiem konkretnej informacji, nie

Bajki na dobranoc

Gdy byłam mała, przed zaśnięciem Babcia opowiadała mi bajki. To były różne historie, niektóre znane, inne wymyślone. Ale zawsze były one o dalekich krainach i fantastycznych bohaterach. Gdy je sobie teraz wszystkie sobie przypominam, podziwiam wyobraźnię Babci i dziękuję jej, że nauczyła mnie abstrakcyjnego myślenia! (To właśniej jej zawdzięczam miłość do książek) I z racji już późnowieczornych godzin powstało pytanie, czy mając te dwadzieścia jeden lat nadal mogę mieć bajki na dobranoc... Wydaje mi się, że są takie książki, nieliczne, które można nazwać "bajkami na dobranoc" i nie chodzi mi tutaj o bajki dla dzieci. Tzn. dla każdego są to inne pozycje i każdy czyta sobie książki jakie chce. Ale niewątpliwie istnieją też takie, które najlepiej jest poczytać przed zaśnięciem, które przenoszą nas w magiczny książkowy świat, które unoszą nas ponad ziemię, ponad naszą szarą rzeczywistość i zmieniają kompletnie percepcję świata.